Inspiracją do pracy rozwojowej z ludźmi był mój własny proces odzyskiwania siebie i przechodzenia przez mrok wynikający z przeszłych doświadczeń. Spotkałam na swojej drodze wspaniałe, empatyczne, uważne osoby, które mnie w tym wsparły, dały solidną bazę do tego bym nauczyła się traktować siebie jako podmiot wobec życia i podążała ścieżką mojego serca. To sprawiło, że podjęłam naukę psychologii procesu oraz innych metod pracy z ciałem i oddechem. Przeszłam kilkuletnią terapię własną w podejściach psychodynamicznym i zorientowanym na proces. Spędziłam dwa lata w szkole CUUD Integrowania Oddechem. Praca własna to nie jest dla mnie zamknięty rozdział, korzystam nadal ze wsparcia terapeutycznego i superwizyjnego.
To, co mnie prowadzi w pracy z ludźmi to łączenie mojej mocy, delikatności, uważności i poczucia humoru, aby wspierać ich na drodze do autentycznego życia w szacunku dla swojej indywidualności, potrzeb, granic i otwartości na drugiego człowieka.
Mam także wieloletnie doświadczenie w pracy w biznesie. W tym obszarze mojego życia jestem badaczką, service designerką, liderką projektów. Wspieram zespoły w projektowaniu innowacyjnych rozwiązań, zarówno technologicznych, jak i społecznych, które opierają się na głębokim rozumieniu potrzeb odbiorców.
Nie określam tej działki jako innego świata od mojej działalności rozwojowej. One są bardzo podobne – oparte na ludziach i dla ludzi. To co je łączy to wyzwania, emocje, relacje, odkrywanie niewiadomych, schodzenie głębiej, łączenie kropek, tworzenie map.
Od kilku lat jestem w spełnionej, karmiącej relacji, która wspaniale mi przypomina o tym jak ważne i prawdziwe jest hasło practice what you preach. Tęcz, jednorożców i oświecenia nie ma. Jest za to żywe budowanie bliskości dzień po dniu.
Moją pasją jest także świadome jeździectwo. Od ponad 10 lat moim największym nauczycielem, przewodnikiem duchowym oraz lustrem jest koń Brzask.
Kocham naturę, słońce, ciepłe morza i podróże z moim mężem – te codzienne do siebie i po całym świecie. Uwielbiam także gdzieś się zaszyć sama ze sobą i nic nie robić.
Inspiracją do pracy rozwojowej z ludźmi był mój własny proces odzyskiwania siebie i przechodzenia przez mrok wynikający z przeszłych doświadczeń. Spotkałam na swojej drodze wspaniałe, empatyczne, uważne osoby, które mnie w tym wsparły, dały solidną bazę do tego bym nauczyła się traktować siebie jako podmiot wobec życia i podążała ścieżką mojego serca. To sprawiło, że podjęłam naukę psychologii procesu oraz innych metod pracy z ciałem i oddechem. Przeszłam kilkuletnią terapię własną w podejściach psychodynamicznym i zorientowanym na proces. Spędziłam dwa lata w szkole CUUD Integrowania Oddechem. Praca własna to nie jest dla mnie zamknięty rozdział, korzystam nadal ze wsparcia terapeutycznego i superwizyjnego.
To, co mnie prowadzi w pracy z ludźmi to łączenie mojej mocy, delikatności, uważności i poczucia humoru, aby wspierać ich na drodze do autentycznego życia w szacunku dla swojej indywidualności, potrzeb, granic i otwartości na drugiego człowieka.
Mam także wieloletnie doświadczenie w pracy w biznesie. W tym obszarze mojego życia jestem badaczką, service designerką, liderką projektów. Wspieram zespoły w projektowaniu innowacyjnych rozwiązań, zarówno technologicznych, jak i społecznych, które opierają się na głębokim rozumieniu potrzeb odbiorców.
Nie określam tej działki jako innego świata od mojej działalności rozwojowej. One są bardzo podobne – oparte na ludziach i dla ludzi. To co je łączy to wyzwania, emocje, relacje, odkrywanie niewiadomych, schodzenie głębiej, łączenie kropek, tworzenie map.
Od kilku lat jestem w spełnionej, karmiącej relacji, która wspaniale mi przypomina o tym jak ważne i prawdziwe jest hasło practice what you preach. Tęcz, jednorożców i oświecenia nie ma. Jest za to żywe budowanie bliskości dzień po dniu.
Moją pasją jest także świadome jeździectwo. Od ponad 10 lat moim największym nauczycielem, przewodnikiem duchowym oraz lustrem jest koń Brzask.
Kocham naturę, słońce, ciepłe morza i podróże z moim mężem – te codzienne do siebie i po całym świecie. Uwielbiam także gdzieś się zaszyć sama ze sobą i nic nie robić.
Don’t approach it with a perfectionist mentality; accept the good enough. Expectations make us lose balance. High-wire artists make progress one step at a time. That’s why they don’t fall — they don’t worry about perfect; they only focus on moving forward lorem ispum destination.